Z zaświatów dymią zwoje,
di na wieki zapychają
siedzibę zapomnianą.
I w słońcu, i w tarczy chmur
wszystkie tkaniny kwiatów
błądzą podsłuchując -
nawet te, co odeszły wcześniej.
Smok blaskiem kusi,
trwały i wieczny,
przez jedno głębsze
aproboszczowe dno
wyjawia w powiechrzy
krzemień w purpurze;
aż czas na pergamin
napisze znów wieki
przeciągając bez gniewu
oddech tułaczy dusz
cały krajobraz.
- Antoni Słonimski